Monster High własne postacie Wiki
Advertisement
AlanDifShape-dziennik

Z czystej dobroci mego serca, radzę ci tego nie czytać.

Wpis nr 0,5

NIEEE. Moi drodzy, to NIE jest pamiętnik. To tylko mały dzienniczek. Bardzo mały. I jeszcze mniej znaczący. Dlatego będę tu pisać nic nieznaczące rzeczy, aby ta idiotka co chce popisać czyiś pamiętnik miała małą radochę. A mogłaby coś ambitnego zrobić. Lecz ja jestem tylko jej dzieckiem. Nic nie znaczącym dzieckiem. Które sprzedaje stwory.

Wpis nr 1

Pierwszy dzień w Monster High alias Straszyceum. Misja: zapoznać się z innymi. Oczywiście najpierw trzeba było bezpiecznie dostać się do Pokoju Pani Dyrektorki pseudonim Bezgłowej bez wywalenia na zbity pysk. Ze zdolnościami Steve'a i Mojra to trudne zadanie. Okrążyliśmy po uczniach aż ktoś zaszczycił nas pomocą. A ci uczniowie.. Średniacy. Ni to sprzedać , ni to kulturalni. Ok, może ja najmilszy nie jestem, ale nie można chociaż wskazać palcem? Nie? Za dużo oczekuję od osób w ich wieku?

Wpis nr 2

Kolejny dzień w publicznej szkole w Salem dla potworów Straszyceum. Atmosfera normalna, pogoda dobra, 16 stopni na Słońcu. I co najważniejsze - nic, a nic mi nie przeszkadza. Steve poszedł w stronę nowych psiapsiółek a Mojry się z kimś pobił i ma karę. Piątą w tym tygodniu. A jest środa. Czasami się dziwię, że się z nimi przyjaźnię. Ale warto mieć przyjaciół. Podobno.

Hm. Przed chwilą usłyszałem zadziwiające krzyki. Coś pomiędzy ekscytacją a wołaniem o pomoc. Domyślam się, że ktoś utknął w kiblu. Nie wiem, czemu ale zawsze jak ktoś zostaje w męskiej łazience na dłuższy czas to słychać takie krzyki. Nie oceniam.

Wpis nr 3

Mój dzienn.. Ok, po co ja to piszę? A, już pamiętam. Mam pisać durne rzeczy.
Ostatnio były urodziny Anastazyi, więc razem z Kashirą urządziliśmy dla niej przyjęcie. Dekoracje, torty, ciasta, zaproszenia. Na serio było tego dużo a solenizantka zaprosiła jedynie 10 osób. Cóż, i nic by nie było dziwnego, gdyby jednym z gości nie był córka krakena i normalsa. I jak się okazało jest to młodsza siostra potwora, którego znałem. Tak, tej co próbowałem sprzedać. Gdy ją ujrzałem, chciałem się zaśmiać jej prosto w twarz i powiedzieć Hej, prawie cię sprzedałem a wróciłaś. Chcesz więcej?, lecz się powstrzymałem. Zaproponowałem jej oczywiście wejście, lecz odmówiła. To nawet lepiej.

A sama impreza.. Cóż, na szczęście to małe dzieci, nie rozrabiają tak bardzo. Znaczy nie rozwalają okien, nie piją alkoholu i piją papierosów. Chociaż sprzątania jest, ale to nie problem. I tak często sprzątam po innych.

Wpis nr 4

Co za idiotyzm, że do głowy wpadają te najgłupsze, aczkolwiek najbardziej melodyjne piosenki. Tym razem do głowy wpadła piosenka Catty Noir i obawiam się, że nie wyjdzie w najbliższym czasie. Oj, oj. Kotku, zabawmy się w limuzynie.. Są tam moi najbliżsi przyjaciele. Mózgu, przestań. Proszę.
Chyba będę musiał zacząć słuchać jakiegoś metalu, żeby wymazać tę piosenkę.

Co ja miałem napisać? Hm. No tak. Catty Noir przyjeżdża do szkoły. Jestem ciekaw za ile możnaby ją sprzedać...

Wpis nr 5

Steve ostatnio pokazał mi bardzo ciekawą stronę w internecie. I tym razem nie chodzi o MonsterTube. Owa strona nazywa się Tragumblr. Można tam znaleźć wiele rzeczy. Dziwne paringi – to znaczy pary; fangirle – czyli jak Steve powiedział fanki; osoby, które udają depresję i choroby psychiczne; feministki; fandomy i wiele, innych rzeczy.. Nadal nie wiem, czemu mi to pokazał. Czy on uważa, że interesują mnie jakieś nolife'y – znaczy osoby uzależnione od interneta, które nie mają przyjaciół. Powinien się chyba zajmować listą osób, z którymi się ruchał..</span Jest tego pewnie dużo.

Wpis nr 6

Anastazya ostatnio dała mi rysunek. Przedstawiał on ją i mnie. Strasznie się wzruszyłem, patrząc na niego. Ciągle się zastanawiam jak wpłynęło na nią śmierć rodziców. Bo na mnie bardzo, chociaż próbuję tego nie okazywać. Najgorsze było jak widziałem ich zmasakrowane ciała. Były strasznie powyginane, pokrwawione. Oczy były poza oczodołami a flaki poza brzuchem. To było przerażające. Lecz niczego nie pokazałem. Wiedziałem, że muszę być podporą dla mojej siostry.

Tak patrząc, na nią zacząłem myśleć o mojej pracy. Jak bardzo zawiódłbym siostrzyczkę, gdyby się dowiedziała, że jej brat sprzedaje ludzi. Pewnie przeraziłoby ją także. Na serio smutne. Ale Kashira z drugiej strony potrzebuje tego. Sprzedawanie stworów jest bardzo, bardzo zyskowne. Ale i niebezpieczne. Chcę odejść, aby chronić swoją siostrę i chcę tam być nadal, aby chronić Kashirę.. Nie mam pojęcia co zrobić.

Wpis nr 7

Wiem, że poprzedni wpis był do luftu, ale czasem tak mam, że piszę, nie myśląc CO piszę. Spróbowałem wszystko ocenzurować jak najlepiej się da. Mam nadzieję, że mi wyszło. Tym razem napiszę o czymś mało ważnym. Wczoraj w Straszyceum odbył się festiwal narodowości, dlatego mogłem zostać w domu. Jednakowoż wyciągnięto mnie na godzinę na to śmieszne przedstawienie. Śmieszne = żałosne tak, że aż bawi. Była to inscenizacja Alicji w Krainie Czarów. Do dziś nie rozumiem, czemu akurat ta bajka.

A czemu mnie rozbawiło? Po pierwsze Alicją została Frankie Stein – córka Frankensteina (oryginalnego imienia to ona nie ma). Podczas sceny z herbatką u Kapelusznika dostała zwarcie i poraziła Kapelusznika – w tej roli Draculaura (córka Draculi). Owy Kapelusznik podobno miał mieć brytyjski akcent, ale bardziej to brzmiał jak hiszpański. Laura przez porażenie wywaliła herbatę na zająca – w tej roli Clawdeen (wilkołaczyca) - który zaczął biegać wokół sceny, bo się ubranie pomoczyło. A to najnowszy trend! Przemilczę scenę, gdzie Ross (żywiołak, który panuje nad ogniem) przypadkiem podpalił dekoracje i trzeba było wzywać straż pożarną. Chyba nie żałuję tej godziny.

Ciekawostki

  1. Nie wiadomo dokładnie, kiedy dziennik był pisany, lecz można przypuszczać, że był pisany w 2013-2014 roku. Wiadomo napewno, że wpis nr 3 był napisany około 5 lutego, gdyż dotyczył on tego samego zdarzenia, o którym mowa w pamiętniku Chrastiny Rasacen.
  2. Przyjęcie urodzinowe młodszej siostry Alana odbyło się dnia 4 lutego 2014 roku.
  3. Do dziś nie wiadomo, czemu dziennik jest zniszczony. I czy nie było to zrobione specjalnie
Advertisement